"Tajemnica starego kurhanu"

Jacek Mariusz Wicher




narodowość autora:
Polska





Wydawnictwo: AlterNatywne
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 400












***

Dzisiejszą recenzję powieści fantastycznej, zacznę dość niecodziennie, bo od krótkiej historii. Zastanawialiście się czym jest tytułowy kurhan? Otóż jest to miejsce pochowania pewnej kobiety o imieniu Ollia. Wszystko zaczęło się kilka wieków wcześniej, kiedy to nad niezbyt wielkimi księstwami sprawowali władzę miejscowi władcy. Jednym z mocarzy był niejaki Leon Dobry, natomiast władczynią przeciwnego królestwa została niejaka Ollia.

Darzyła ona ogromną sympatią jedynego z synów swojego przeciwnika. Dwudziestopięcioletni młodzieniec odrzucił zaloty kobiety. Zraniona władczyni zaczyna myśleć nad zemstą, w konsekwencji czego postanawia plądrować przeciwną osadę… Tak prezentuje się namiastka historii kurhanu. Jeśli Was zaciekawił fragment, to pełną wersję znajdziecie w powieści Pana Jacka Mariusza Wichera, pod tytułem „Tajemnica starego kurhanu”, która ukazała się w 2020 roku, nakładem wydawnictwa AlterNatywne.

Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej”- mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Co łączy się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską. Wydawca zajmuje się promocją książki na długo przed jej oficjalną premierą, pragną dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców przed ujrzeniem przez publikację światła dziennego. Ponadto starają się, aby powieści były dopasowane pod ich odbiorców, dlatego też regularnie badają rynek, aby móc dostosować woluminy do potrzeb, oraz oczekiwań.

11-letni Lucas i jego młodszy brat- Max, wraz z rodzicami: Joanną i Jackiem Strongwind’ami, zamierzają przeprowadzić się do nowego, pięknego, wymarzonego domu. Nowa lokalizacja wydaje się na pierwszy rzut oka być bez żadnej skazy, po prostu idealna. Piękne widoki, okazały las, cisza, czego można więcej chcieć? Pewnego dnia chłopcy postanawiają zbadać wszelkie dary natury, w tym teren nadmiernie porośnięty drzewami. Podczas wyprawy do lasy, po pewnym czasie bracia tracą orientację w przestrzeni, w konsekwencji czego nie mają pojęcia, jak wrócić do domu.

Po pewnym czasie niczym dobry duch, a może zjawa, na ich drodze pojawia się nieco ekscentryczna staruszka, która jednocześnie oferuje swoją pomoc w odnalezieniu trasy powrotnej. Czy chłopcy mogą zaufać kobiecie? Dlaczego nie powinni zbliżać się do tajemniczego pagórka? Jakie konsekwencje poniosą z zakazanej wyprawy do lasu? Co mają wspólnego z ich nowym miejscem zamieszkania czasy, kiedy to panował podział na księstwa, natomiast ich władcy nie byli dla siebie przychylni? Dlaczego odległa przeszłość ma tak ogromny wpływ na małego Maxa i jego rodzinę?

„Tajemnica starego kurhanu” Jacka Mariusza Wichera, jest w moim odczuciu istną sinusoidą fabularną. Pierwszy strony okazały się być bardzo fascynujące, co za tym idzie – zachęcające, po fali dobrego nastawienia ukazuje się bardzo nudna, wręcz odpychająca część poświęcona zdecydowanie mało atrakcyjnej historii z czasów przeszłych. Kolejno ponownie poziom satysfakcji z lektury wzrasta, żeby po chwili na nowo skierować się ku nizinom. Język pisania jest przejrzysty, prosty, przyjazny czytelnikowi.

Powieść wyróżniają użyte formy grzecznościowe typowe dla starszego pokolenia. Fabuła jest wartka, jednowątkowa, nieskomplikowana, twórczość czyta się ni to przyjemnie, ni to tragicznie. Bohaterowie są bez płci, ledwo co nakreśleni. Podsumowując: „Tajemnica starego kurhanu” jest historią lekką, mało wymagającą ze strony odbiorcy. Idealna na odpoczynek po ciężkim dniu. Nie wnosi ona niczego wartościowego, zero jakiegokolwiek przekazu. W moim odczuciu lektura wypadła bardzo średnio, w kierunku słabym, jednak z braku innych książek można przeczytać.




mylivesignature-1

Brak komentarzy: