Literatura piękna



"Ciemna dolina"

Jakub Jęczewski




Kiedy nadarzyła się tylko okazja, udało mi się wbiec do lasu. Po kilku minutach sprintu odwróciłam się, aby zobaczyć, czy nikogo za mną nie ma. Ku mojej uldze, droga za mną była pusta, natomiast to oznaczało tylko jedno, z jednej strony chwilowo jestem bezpieczna, natomiast z drugiej nie, ponieważ nie wiem, gdzie mam iść! Moim najbliżsi nawet nie mają pojęcia, gdzie się podziewam. Za to ONI doskonale wiedzą, jakie jest moje położenie. Bez problemu mnie odnajdą, gdy poczują, że coś kombinuję, a następnie… nawet nie chcę myśleć, co będzie potem, jak mnie namierzą. Obejrzałam się za siebie ponownie. Nadal nikogo nie widać… aż tu nagle ciszę przerwał złowieszczy chichot. Zdawało mi się, jakby cały las ożył, jednak nie to było najbardziej przerażające. Najgorsze było to, że miałam już wtedy pewność, że ONI mnie obserwują…

W solidnej połowie ubiegłego roku pojawiła się “Ciemna dolina” autorstwa Pana Jakuba Jęczewskiego. Jest to literatura z gatunku: powieść piękna, która ujrzała światło dzienne nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej, której jednocześnie chciałam podziękować za egzemplarz recenzencki. Zapraszam Cię Czytelniku do dalszej części recenzji, gdzie postaram się nieco zaciekawić Cię książką, a także przedstawię swoje refleksje na jej temat.

WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.

Marta Werner jest prosperującą dziennikarką. Po jednym ze swoich udanych wywiadów, dostaje kolejne zlecenie. Tym razem ma udać się porozmawiać z pewnym biznesmenem. W miejscu, w którym umówili się na wywiad dochodzi do niespodziewanego i trudnego do wyjaśnienia przykrego incydentu. Dramaturgię sytuacji podkręca dodatkowo przebywający w barze tajemniczy mężczyzna, którego nie wiedząc czemu każdy się boi, do tego stopnia, że nikt nie chce mieć z nim żadnej styczności.

Kim jest Monster Big? Dlaczego musi być pod stałym nadzorem? Jakie tajemnice skrywa domek w środku lasu?

“Ciemna dolina” autorstwa Jakuba Jęczewskiego to powieść o zabarwieniu psychologicznym z licznymi tajemnicami. W książce pojawia się więcej pytań, niż odpowiedzi, autor stopniowo odkrywa rąbka tajemnicy przed czytelnikiem. Historia jest zawiła, długa i skomplikowana, naprawdę bardzo łatwo jest w niej się pogubić, stracić wątek. Ciężko jest odróżnić sen od rzeczywistości, czasy teraźniejsze od przeszłości, idąc dalej tym tokiem rozumowania: kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.

Historia została napisana w sposób żartobliwy, cięta riposta goni ciętą ripostę. Bez wątpienia dialogi potrafią naprawdę poprawić humor. Jednak nie na samym humorze powinna opierać się książka. Jak to się mówi: co za dużo to niezdrowo, tutaj niestety potwierdza się klasyk. Zbyt duża liczba rozmów między bohaterami sprawia, że twórczość jest przegadana. Brakowało mi choćby subtelnych opisów, przerywników, byleby skończyć rozmowę.

Fabuła jest powolna, wręcz ospała, nie zachęca do zapoznania się z dalszymi losami bohaterów. Dodatkowo nie pomaga fakt, że książka liczy blisko pięćset stron. Po pewnym czasie czytanie stało się dla mnie mało przyjemne. Wszystko dlatego, że powieść niesamowicie dłużyła mi się do takiego stopnia, że miałam jej serdecznie dość. Jednak z licznymi przerwami udało mi się dotrwać do jej końca.

Jedną z zalet lektury jest ukazanie punktu widzenia różnych osób do jednej sytuacji. Ten zabieg akurat kapitalnie wypadł na tle całokształtu. Myślę, że był on swego rodzaju wspomagaczem, który trzymał mnie przy “Ciemnej dolinie”, bez niego i bez dawki humoru powieść wyszłaby słabo, a tak to jakoś poszło.

Podsumowując: tak naprawdę po opisie spodziewałam się subtelnego mrocznego gatunku literatury, natomiast zaskoczył mnie fakt, że twórczość jest powieścią piękną. Jak to mówi się: można i tak. Na początku nawet mnie delikatnie “wzięło” na lekturę, ale później zaczęła mnie nużyć na skutek zbyt dużej ilości dialogów i powolnej fabuły, już nie wspomnę nawet o braku nagłych zwrotach akcji, czy czymś podobnym, co by nadawały charakteru książce. Nie tego spodziewałam się, jestem zniesmaczona. Niestety, ale tym razem lektury nie polecam.


Tytuł: "Ciemna dolina";
Autor: Jakub Jęczewski;
Gatunek: literatura piękna;
Data premiery: 26 sierpnia 2021 r.;
Ilość stron: 468;
Wydawnictwo: WFW (Warszawska Firma Wydawnicza);
Moja ocena: 3/10.



mylivesignature-1

Brak komentarzy: