"Wszystko do nas wraca"
Arkadiusz Lawrenc



Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019 rok
Liczba stron: 268







Wybrałam książkę Arkadiusza Lawrenca, ponieważ spodobał mi się tytuł „Wszystko do nas wraca”, bardzo tajemniczy a zarazem przyciągający, podsycający z natury ciekawość ludzką, pytania nasuwają się same – co do nas wraca i dlaczego, oraz jakie są tego skutki. Drugim aspektem, który mnie zainteresował jest oprawa graficzna powieści, najbardziej rzuca się w oczy palący się samochód, a po głębszej analizie jesteśmy w stanie dostrzec zakapturzoną postać. A wszystko przypieczętował opis znajdujący się na tylnej okładce – nie jest on jakoś szczególnie długi, ale za to treściwy, płynie z niego prosty przekaz, wygląda to na klasyczną fabułę, beż żadnych rewelacji. Ponoć te najprostsze intrygi są tymi najbardziej ciekawymi - z takim nastawieniem zabieram się do dalszej lektury.

Arkadiusz Lawrenc to zupełnie nowa, jeszcze nierozpoznawalna postać w świecie pisarzy, zarówno tych, którym się lepiej powodzi, jaki i tym, którym trochę gorzej. Póki co, nie można powiedzieć do jakiej kategorii zalicza się Pan Lawrenc, ani nawet określić metryczki, czy pochodzenia – można jedynie domyślić się, że skoro zostało wybrane Wydawnictwo (Novae Res) mające siedzibę w Gdyni, oraz książka została wydana w Trójmieście, to autor stąd też pochodzi. „Wszystko do nas wraca” to debiut, myślę, że na jednej książce się nie zakończy.

W jednym z miast na terenie województwa wielkopolskiego tuż niedaleko płonącego samochodu zostaje znaleziona brutalnie okaleczona młoda kobieta. Tym wydarzeniem rozpoczyna się gra z psychopatycznym mordercą, którego zagadkę próbują rozwiązać: komisarz Zenon Wiśniewski i podkomisarz Radosław Sokołowski. Niestety sprawca jest ciągle o krok od niebieskich, co wcale nie ułatwia rozgryzienie „przeciwnika”, napastnik zostaje do końca nieuchwytny, zaczyna się bawić w kotka i myszkę, to on dyktuje zasady tej sadystycznej gry. Do czego jest zdolny? Jak daleko się posunie, by osiągnąć to co zamierza? Jedno jest pewne, ogień jest jego sprzymierzeńcem i zamierza to wykorzystać.

Chociaż jestem sceptycznie nastawiona co do debiutów – uważam, iż niesłusznie mają zawyżane oceny, chociaż z reguły kończą się wyraźną klęską, oraz irytacją ze strony czytelnika. Tym razem postanowiłam przeczytać książkę, a nuż trafię na prawdziwą perełkę, przynajmniej później nie będę żałować, że nie spróbowałam, gdyby takowym cudem się okazała.

Gdy zaczynałam swoją przygodę z „Wszystko do nas wraca” zauważyłam klasyczną fabułę, typu akcja reakcja – świadek znajduje miejsce zbrodni, po czym dzwoni po odpowiednie służby porządkowe, następnie tamci zajmują się tym co do nich należy. Czyli nie ma tutaj zagmatwanej, pełnej zwrotów akcji historii, natomiast dostajemy w większości jednowątkową intrygę z reguły widzianą oczami policji.

Nic chyba bardziej banalnego nie może być, jednak ma coś w sobie co zachęca czytelnika do poznawania wykreowanego świata. Co mi się spodobało to potężne dawki humoru, które możemy napotkać już od samego początku lektury. Zabrakło mi jednak więcej wielowątkowości, czy perspektywy widzianej innymi oczami, niż przez niebieskich. Co mi się nie podobało – momentami chaos, trudno jest zrozumieć kto jest z kim, jakie są połączenia i dlaczego nagle bohater zmienił położenie (może ma jakieś ukryte zdolności telepatyczne, o których wie tylko autor i postanowił nie dzielić się tą wiedzą z nikim innym).

Książkę mogę polecić… no właśnie, komu? Na pewno miłośnikom lekkich kryminałów, ale takim, których poprzeczka nie jest ustawiona za wysoko, bo może niebezpiecznie opaść na dół. Wielbicielom klasycyzmu, w tym przypadku klasycznej fabuły, oraz odbiorcom, którzy lubią w określanym mianem „mroczny gatunek” pośmiać się. Jeśli powyższy opis do Ciebie pasuje, to ta książka może się okazać dla Ciebie idealna i śmiało możesz po nią sięgać, satysfakcja gwarantowana.

Dla mnie to jest jednak za mało, moja granica została postawiona dużo dużo wyżej. Jak dla mnie taki bardzo średniak, niestety w stronę słaby. To ciągle nie jest jeszcze TO, czego szukam. Można przeczytać z braku innych tekstów. A nuż, może to dla Ciebie okaże się być perełką, skarbem ukrytym na dnie innych książek.



https://sztukater.pl/ksiazki/item/28572-wszystko-do-nas-wraca.html

Brak komentarzy: