"Immunitet"
Remigiusz Mróz





Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2016 rok
Ilość stron: 648








Od jakiegoś czasu nie wypożyczam egzemplarzy z biblioteki, jednak teraz postanowiłam zrobić wyjątek na potrzeby olimpiady czytelniczej. Pierwsze, co zauważam podczas wyboru książki to jej stan – czy jest pognieciona, pożółkła, ma pozaginane rogi, czy wręcz odwrotnie – pachnie nowością, a nieodkształcone jeszcze częstym przewracaniem strony uparcie powracają do swojej pierwotnej pozycji. Krótko mówiąc, obecny stan egzemplarza pozwala oszacować jej wiek, jednak w przypadku „Immunitetu” doznałam wielkiego zdziwienia, ponieważ lektura została wydana w 2016 roku, a więc 4 lata temu, było to stosunkowo niedawno, a wygląda jakby przeżyła kilka wieków. Taka sytuacja może tylko świadczyć o popularności autora, jak i uwielbianiu tekstów wychodzących od niego.

Remigiusz Mróz to młody, liczący tylko, albo aż 33 lata polski pisarz, oraz co ciekawe prawnik, specjalizujący się w mrocznym gatunku literackim, czyli kryminale, thrillerze. Laureat Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru z 2016 roku za powieść pt. „Kasacja”. Działa także pod pseudonimem Ove Løgmansbø, pod którym napisał trzy książki. Jako Remigiusz Mróz znany jest przede wszystkim z serii o Chyłce. Tytułowa Joanna, to ambitna i bezkompromisowa mecenas, która nie zawaha się przed kontrowersyjnymi posunięciami by tylko dopiąć swego. Można rzec, że dąży do celu po trupach, ale nie można odmówić jej jednego – skuteczności.

„Immunitet” to jedna z książek tej serii, gdzie główną bohaterką jest mecenas Joanna Chyłka. Jeśli ktoś, tak jak ja, zaczyna serię od tej pozycji, bardzo szybko dowiaduje się jaki interesujący charakter posiada bohaterka oraz jaka jest jej główna wada, a w zasadzie można to określić nałogiem. Niespodziewanie odwiedza ją dawny znajomy – najmłodszy członek Trybunału Konstytucyjnego w historii – sędzia Sendal. W nietypowej dla innych sprawie próbuje w kobiecie znaleźć swój ratunek. Tuż po jego odwiedzinach, Chyłka otrzymuje dyskretną wiadomość – czarną różę oraz karteczkę z napisem „zostaw tę sprawę”.
Jak bardzo zagmatwana jest sytuacja sędziego Sendala? Komu podpadł najbardziej charyzmatyczny i obiecujący członek tak ważnej państwowej instytucji?

Pan Remigiusz nie obija się w tańcu, nie osiada na laurach mimo iż w jego dorobku znajduje się masa książek. Od samego początku akcja bardzo wartka, opisy konkretne, niezbyt długie, nie zanudzają czytelnika. Obraz sytuacji jest tak przejrzysty, że ma się wrażenie iż nie jest to "tylko” część z serii, ale zupełnie osobna pozycja, nie spokrewniona w żaden sposób z poprzednimi tomami. Zdecydowanym plusem jest również bardzo szczegółowe przedstawienie świata w książce, między innymi podane nazwy miejsc, ulic, aktualnie granego utworu czy szczególnych upodobań bohaterów – to wszystko idealnie buduje napięcie oraz narastającą chęć wyjaśnienia misternie zbudowanej intrygi.

Autor świetnie oddaje perypetie stołecznej codzienności. Wspomniana przeze mnie wcześniej wartkość lektury, stopniowe budowanie napięcia, sprawiają, iż całość czyta się naprawdę fantastycznie, nie można się oderwać od egzemplarza, mimo iż temat prawa nigdy nie należał do prostych. Tutaj został przedstawiony w bardzo subtelny sposób, że nie sposób się pogubić. Lektura wciąga od początku, aż do końca, nie można się oderwać. Książkę mogę polecić jak najbardziej fanom mrocznej strony literatury. Jest to lektura wyższych lotów, dopracowana w każdym, nawet najmniejszym calu, co nie często można spotkać. Mimo moich uprzedzeń, książkę mogę śmiało polecić. A sam egzemplarz za całokształt ocenię prawie maksymalnie, było warto poświęcenia czasu. Polecam.



http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/02/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html

Brak komentarzy: