"Powódź"

Paweł Fleszar






narodowość autora:
Polska


Wydawnictwo: Księży Młyn Dom Wydawniczy
Data wydania: 2019 rok
Liczba stron: 212







Zostałam poproszona o dodanie opinii do książki Pana Pawła Fleszara pod tytułem „Powódź”, tak też przystałam na propozycję i oto w moich dłoniach spoczywa debiut literacki. Sądząc po opisie zamieszczonym na tylnej okładce będzie to kryminał pół żartem pół serio – z nutką humoru, czyli powinna być to lekka książka, w sam raz na odprężenie się po ciężkim, stresującym dniu. Na ogół lubię debiuty, ujawniają one często świeże podejście do literatury, niekiedy prezentują nowe, oryginalne style. Innymi słowy czo człowiek to jakiś ‘obyczaj’. Mam nadzieję, że i przy tej twórczości będę się świetnie bawić, a fabuła pozostanie na długo w mojej pamięci.

Paweł Fleszar – autor książek, dodatkowo od 23 lat pracuje jako dziennikarz, najdłużej zadomowił się w Tempie i Przeglądzie Sportowym, poza tym w dziennikach lokalnych, Nowinach i Gazecie Krakowskiej oraz w magazynach: Champion. Sport and more, futbol.pl, Super Volley. Prowadzi też stronę internetową sportkrakowski.pl. Absolwent studiów politologicznych, dziennikarskich i medioznawczych na Uniwersytecie Jagiellońskim. "Powódź" to jego debiut na oficjalnym rynku wydawniczym. Wcześniej napisał "Wyśnioną jedenastkę", która nie została wydana w formie drukowanej, a jedynie udostępniona - głównie blogerom książkowym - jako e-book na stronie sportkrakowski.pl. W 2019 roku został jednym ze zwycięzców konkursu „Kryminał na 100-lecie AGH”, a jego opowiadanie „Dodatkowy rzut osobisty” wraz z 11 innymi nagrodzonymi tekstami znalazło się w antologii "Archiwum Groźnych Historii", która ukazała się 9 grudnia 2019, nakładem Wydawnictw AGH.

Kraków. Pewnej feralnej nocy, czterdziestoletni Paweł wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca. Wszyscy podejrzewają, że mogło być to samobójstwo, ponieważ mężczyzna zostawił po sobie list pożegnalny, na którego rewersie była przedstawiona piękna dziewczyna. Być może jest to niejaka Zuzia, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”. Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do utraty życia? Kim jest Zuzia i jaki ona ma z tym wszystkim związek? Dlaczego Jakub miał na swoim smartfonie filmiki niecodziennej treści? Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć Kris, przyjaciel Kuby z dzieciństwa. Kris jest zawodowym żołnierzem, ale daleko mu do typowego bohatera, który samotnie stawia czoło złemu światu – kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi. Tymczasem prywatne śledztwo, w którym pomaga mu dwójka nastolatków, prowadzi go do zaskakujących odkryć…W tym obfitującym w humor kryminale autor podrzuca czytelnikowi różne tropy, sprowadzając go często na manowce. Tytułowa powódź nieubłaganie zbliża się do miasta…

Po otwarciu książki byłam pod wrażeniem jej konstrukcji, dodatkiem do samej historii są kartki z kalendarza, wycinki z gazet, które mają na celu przekazać informacje, o których główny bohater nie ma w ogóle pojęcia, także czytelnik jest zawsze o ten krok dalej. Dość szybko da się poznać, że kryminał jest nim faktycznie, od praktycznie pierwszych stron pojawia się trup. Autor na ogół omija długie, niezbyt ciekawe opisy, co ma z reguły podkręcić wartkość, jednak niestety jej brakuje i nawet ten zabieg nie pomaga. Mam wrażenie jakby z upływem stron tekst stawał się coraz mniej zrozumiały, do niektórych fragmentów musiałam podchodzić kilka razy, żeby zrozumieć o co chodzi, albo ‘co lepsze’ kto mówi i do kogo. Dialogi są słabo zaznaczone. Bohaterowie, co uważam za atut zostali dość dobrze nakreśleni, każdy z nich jest unikatowy. Z przykrością muszę stwierdzić, że wycinki z gazet były ciekawsze niż sama historia i to głównie dla nich czytałam. Bywało wiele błędów merytorycznych, na przykład dość nietrafne opisanie darknet’u. Lektura do mnie nie przemówiła. Takie zwykłe czytadło na chwilę, bez większych lotów. Można przeczytać.

* foto: autor anonimowy



http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/03/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html

mylivesignature-1

Brak komentarzy: