LITERATURA OBYCZAJOWA I ROMANS



"Dlaczego szczęśliwy człowiek nie żeni się z kobietą"

Marcin Halski




Wydawnictwo: Sowello
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 120









***

Dzisiejszą recenzję dedykuję wszystkim Panom, którzy uważają, że kobiety pochodzą z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Czy słyszeliście już o najnowszej twórczości Pana Marcina Halskiego, pod tytułem „Dlaczego szczęśliwy człowiek nie żeni się z kobietą” (2020, Wydawnictwo Sowello)? Jeśli nie, to koniecznie musicie przeczytać moją recenzję. Pan Marcin Halski napisał swój (nie) poradnik, aby zobrazować konsekwencje oraz całą masę zalet płynących w związku z kobietą.

Powieść nie jest formą vademecum, nie powstał ku przestrodze, ani aby uczyć, czy obrażać płeć piękną. Lektura ma po prostu bawić, to jest jej główna rola. Inspiracją dla Pana Marcina była jego własna miłość, na której też opiera swoje przemyślenia opisane w lekturze. Wybierając twórczość Pana Halskiego, nie miałam zbyt dużych oczekiwań, chciałam po prostu dobrze się bawić podczas czytania, zobaczyć jak pisarz przedstawi płeć przeciwną, oraz najważniejsze, co ma o niej do powiedzenia. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? O tym niżej.

Marcin Halski – 35-letni pisarz pochodzący z Piekar Śląskich. Ci, którzy go mniej znają, twierdzą, że jest niepoprawnym marzycielem, natomiast Ci, którzy są bliżej niego uważają, że żyje w jakimś równoległym świecie. Aby dowiedzieć się więcej o ludziach i ich mechanizmie postępowania ukończył filozofię. Dla niego słowo jest niczym balsam na duszę. Miłośnik książek fantasy. Czerpie inspirację podczas słuchania muzyki oraz grania na gitarze. Obecnie mieszka niedaleko Piekar Śląskich wraz z synem i jego mamą, posiada również, jak sam mówi dwa koty, które są niestabilne emocjonalnie. Zadebiutował w 2020 roku książką „Dlaczego szczęśliwy człowiek nie żeni się z kobietą”.

W buddyzmie tybetańskim wierzy się, że istota ludzka osiąga stan pełnej harmonii podczas: kichania, śmierci, czy podniecenia. Są to sytuacje, podczas których na chwilę inne funkcje życiowe ustają. Prezentowana religia jednak nie uwzględniła w sobie stanowiska kobiety, której sposobem na osiągnięcie nirwany jest również foch.

Pan Marcin Halski w swojej książce „Dlaczego szczęśliwy człowiek nie żeni się z kobietą” porusza problem zapoczątkowany już od początków dziejów człowieczeństwa, czyli jak zrozumieć tak skomplikowaną istotę, jaką jest kobieta. Lektura nie jest wyższych lotów, nie zaskoczyła mnie niczym. Pisarz skacze z tematu na temat prezentując tym samym same powierzchowne informacje, bez jakichkolwiek konkretów. Twórczość jest przepełniona śmiesznymi anegdotami, czy sposobami rozwiązywania problemów dotyczących płci pięknej. Podczas czytania uśmiech na twarzy jest murowany.

Niestety momentami miałam wrażenie, jakby Pan Marcin próbował być zabawny na siłę, aby zatrzymać przy książce czytelnika. Poradnik (albo raczej nie poradnik) został napisany w bardzo przyjaznym czytelnikowi języku. Strony mijają w zadziwiającym tempie, a treść jest bardzo przyswajalna, niestety nie idzie to w parze z jego zapadaniem w pamięci, z wyjątkiem tych bardziej humorystycznych momentów. Treść jest momentami chaotyczna, nieskładna, nielogiczna, co też utrudniało jej odbiór. Książka została oprawiona licznymi, kapitalnymi, idealnie dopasowanymi do fabuły rysunkami, które na ogół mają za zadanie wywołać uśmiech na twarzy, bądź zobrazować, to co ciężko sobie wyobrazić. Narracja jest identyczna jak w poradnikach.

„Dlaczego szczęśliwy człowiek nie żeni się z kobietą” jest powieścią, którą trzeba odbierać z przymrużeniem oka, idealna na gorsze dni. Niestety innego zastosowania w niej nie zauważyłam, ani nie ma w sobie treści pouczającej ani niczego nowego, co nie byłoby dotychczas wiadome nie wprowadza. Książkę polecam jednakowo dla Panów, w końcu to dla nich jest ona dedykowana, ale także da Pań – autor zwraca się w pewnym momencie wprost do nich. Osobiście mam mieszane przeczucia co do lektury. Ani mi się nie podobała, ani podobała.



mylivesignature-1

1 komentarz:

  1. Po przeczytaniu książki uważam, że recenzja bardzo dobrze napisana. Książkę trzeba brać, jak napisała Tina, z przymrużeniem oka; jednak mało doświadczeni panowie mogą się czegoś ciekawego dowiedzieć. Po przeczytaniu tej lektury myślę, że ten tytułowy "szczęśliwy człowiek" do końca nie pojmuje czym jest prawdziwe szczęście jeśli się nie żeni... Historia z epilogu to coś czego życzę każdemu PRAWDZIWEMU mężczyźnie.

    OdpowiedzUsuń