"Magia porwania"

Magdalena Madoń


Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatu medialnego nad recenzowaną powieścią.

W dzisiejszej recenzji zapraszam Was doooo… świata magii! Dawno temu, niektóre z istniejących już państw znały i używały tajemnej mocy, jaką były czary. Dla innych nie było to tak oczywiste pojęcie, ponieważ go nie znali. Jednym z miejsc, gdzie zaklęcia nie były obce, co więcej tolerowano je była Dedera. Niezwykłość była tam mile widziana do czasu pewnego incydentu. Pewnego dnia, pewien władca z sąsiedniego państwa przybył z wizytą. Był przerażony tym, co zobaczył podczas odwiedzin, przerosło to jego wszelkie wyobrażenia. Zauważył, że ludność tutejsza używa czegoś, czego on i jego mieszkańcy nie znają – jakieś dziwnej mocy. Samo zjawisko uznał za twór szatana, który napędził go do prześladowania społeczności, a następnie sukcesywnie pozbawiania ich życia... Do czego doprowadziły zamieszki między państwami? Tego dowiecie się z debiutującej powieści Pani Magdaleny Madoń, pod tytułem „Magia porwania” (2021, wydawnictwo AlterNatywne).

Magdalena Madoń, debiutująca 24-letnia autorka powieści z gatunku young adult fantasy. Absolwenta szkoły muzycznej I stopnia w Kalwarii Zebrzydowskiej. Opanowała umiejętności gry na flecie poprzecznym. Dzięki licencjatowi z rachunkowości, przez pół roku pracowała w księgowości, jednak nie tego oczekiwała od życia, to też porzuciła pracę na rzecz zostania copywriterką. Ponadto od prawie dziesięciu lat gra w miejskiej orkiestrze Kalwarii Zebrzydowskiej, a od dwóch miesięcy także w zespole w Lanckoronie. Do głównych zainteresowań autorki można zaliczyć nie tylko czytanie książek, ale także zwierzęta, głównie koty, które uwielbia i jak sama twierdzi – z wzajemnością.

Nastoletnia Karina Mruczek jest zwykłą dziewczyną, która boryka się z problemami młodzieńczego wieku. Wiecznie zajęci pracą rodzice nie mają dla niej czasu, rówieśnicy nie zawsze są koleżeńscy, a oceny nie satysfakcjonują. Przełomowym wydarzeniem okazuje się być konkurs z biologii, dzięki któremu dziewczyna odkrywa, czym jest tak naprawdę przyjaźń. Gdy życie Kariny zaczyna nabierać pozytywnego wydźwięku, doznaje wypadku, po którym rzeczywistość wygląda jak w zakrzywionym zwierciadle. Nastolatka w tajemniczy sposób zostaje porwana do niesamowitej, a zarazem przerażającej magicznej krainy.

„Magia porwania” jest powieścią w głównej mierze o dorastaniu, problemach związanych z dojrzewaniem, a wszystko to zostało połączone między dwoma światami: tym realnym i tym niecodziennym. Każde z dwóch miejsc ma swoje wady i zalety, a odkrywanie siebie na nowo nie zawsze przychodzi łatwo. Twórczość jest na pewno oryginalna w swojej budowie, autorka płynnie, w sposób logiczny przechodzi z realności w mistycyzm. Samo przejście zostało umieszczone w kapitalnym momencie, kiedy to czytelnik przepadł w czytaniu i na dobrą sprawę można z nim zrobić wszystko, ponieważ jego fascynacja treścią sięga zenitu. W konsekwencji czego, ja, osoba, która nie przepada za fantastyką – wkręciłam się. Napiszę więcej, spodobało mi się.

Zaczynając czytać, miałam gdzieś daleko z tyłu głowy, że będzie to schematyczna powieść o dorastaniu, innymi słowy nuda. Jednak im dalej, tym fabuła była coraz bardziej wciągająca. Wartkość początkowo pozostawiała wiele do życzenia, jednak z czasem przyspiesza, zaczynają pojawiać się niespodziewane, aczkolwiek subtelne zwroty akcji, co dodaje powieści atrakcyjności. Nastrój książki jest początkowo tak życiowy, lekko przytłaczający, że pojawiają się mdłości, jednak cierpliwość popłaca, ponieważ trochę dalej zaczyna się istny kosmos. Miałam wrażenie, jakbym miała dwie powieści w jednym egzemplarzu.

Lekturę czyta się bardzo dobrze, momentami nawet rewelacyjnie. Pani Magdalena posiada lekkie, zrozumiałe pióro. Napięcie budowane jest z upływem stron, historia zapada w pamięci, a główną bohaterkę da się lubić, mimo przeciwności losu i młodego wieku, wie, czego chce od życia i dąży wytrwale do celu. Narracja została poprowadzona w trzeciej osobie.

„Magia porwania” Pani Magdaleny Madoń jest powieścią obyczajową ze wmieszaną fantastyką. Dlatego będzie to gratka zwłaszcza dla młodszych czytelników, ponieważ jest ukazany problem, w tym przypadku w głównej mierze skomplikowane kontakty międzyludzkie, oraz ich rozwiązanie przedstawione w sposób tradycyjny, oraz przełożone na styl mistyczny, czyli na sposób, który młodzież w większości przypadkach ceni. Twórczość liczy blisko dwustu stron oraz ogromne przesłanie. Całokształt dopełnia przepiękna, wręcz ujmująca okładka, która ma ogromną siłę przyciągania. Książka jest godna uwagi. Polecam.



Wydawnictwo: AlterNatywne
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 199
Gatunek: fantastyka 
Moja ocena: 7/10





mylivesignature-1

2 komentarze:

  1. Książkę przeczytałem dzięki patronacie Tiny. Ta pozycja swoją fabułą potrafi wciągnąć tak opornego czytelnika jak ja. Poza światem magicznym ukazuje relacje rodziców i córki (nie zawsze poprawne), a także zmagania z przeciwnościami losu z jakimi przyszło się zmagać nastolatce. Tinie dziękuję za patronat, Wy czytajcie, a ja czekam na kontynuację książki ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło czytać Pana słowa. Pracuję nad kontynuacją, a po takiej rekomendacji na pewno nie braknie mi motywacji :) Pozdrawiam

      Usuń