"Ostatni lot"

Julie Clark



Narodowość autora:
Stany Zjednoczone



Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020 rok
Liczba stron: 444












Dziękuję Wydawnictwie Muza za książkę do recenzji.

Ostatnio dotarła do mnie dopiero co debiutująca (w Polsce) książka – „Ostatni lot” autorstwa Julie Clark, jest to powieść z gatunku thriller, zapowiadający się bardzo obiecująco. Pierwsze co rzuca się w oczy to czerwona, bardzo minimalistyczna okładka, na której na pierwszy rzut oka niewiele widać, dopiero po przyjrzeniu się znajdziemy dwa elementy, które mogą naprowadzić czytelnika na ‘właściwy trop’ wskazujący na to o czym będzie po części fabuła – ruchomy chodnik, jaki można spotkać na przykład na lotnisku, oraz postać kobiety, a zaraz po niej napis „Dwie kobiety. Dwie ucieczki. Jednak szansa, by zniknąć.”. Nie powiem, że zacytowany tekst bardzo mnie zaintrygował, jest w nim coś, co aż prosi, żeby zabrać się za czytanie. Tak też postanowiłam zrobić, z jakim skutkiem – o tym poniżej.

Julie Clark – jej miastem rodzinnym jest Santa Monica w stanie Kalifornia. Od zawsze wolała czytać książki od zabaw wodnych. Po zakończeniu studiów na University of the Pacific powróciła do rodzinnego miasta, gdzie podjęła pracę jako nauczyciel. Obecnie mieszka z dwoma synami i psem rasy goldendoodle.

„Dwie zdesperowane kobiety zrobią wszystko, by uciec przed przeszłością”

Młoda Claire ma na pozór wspaniałego, przystojnego, ambitnego męża, który dla wielu jest autorytetem. Pewnego dnia, mężczyzna zamarzył sobie kariery politycznej. Życie małżeństwa nie jest jednak tak usłane różami jakby mogło się wydawać, apodyktyczny mąż bardzo szybko wpada w złość, co budzi w nim agresję, którą wyładowuje na żonie, a jego pracownicy uważnie śledzą każdy jej krok. Wykończona psychicznie kobieta od kilku miesięcy planuje ucieczkę.

Lotnisko. Pewnego razu spotykają się dwie kobiety – Claire i tajemnicza Eva, obie za wszelką cenę chcą zmienić swoje życie. Przedstawicielki płci pięknej wpadają na genialny pomysł wymienienia się biletami lotniczymi: Claire po zmianie ma udać się do Oakland, natomiast Eva do Portoryko. Lecący samolot na Karaiby w składzie z Evą ulega katastrofie, w której wszyscy giną. Claire staje przed poważnym wyborem, może ona podszyć się pod swoją znajomą, która uległa śmiertelnemu wypadkowi włącznie z całym bagażem jej doświadczeń, albo ciągle uciekać. Czy wykorzysta szansę jaką zesłał jej los?

Jest to bardzo dobra pozycja, która wabi czytelnika bardzo misternie przygotowaną intrygą pełną niewiadomych. Twórczość Pani Julie Clark wciąga od pierwszych stron, sam początek można powiedzieć, że galopuje, później troszkę fabuła ustępuje. Autorka wprowadziła wielowątkowość, retrospekcję, oraz dobrze wyważone opisy, których nie jest ani za mało ani za dużo, nie są nachalne, ani nudne. Stopniowe budowanie napięci to kolejny atut „Ostatniego lotu”. Genialne nakreślone zdesperowane postacie, ukazane zostały zarówno te mocne, jak i słabe strony.

Jest to powieść o sile kobiecej, która zwiększa swoje rażenie w kryzysowych sytuacjach. Głównym przesłaniem „Ostatniego lotu” jest przekonanie wszystkich kobiet na których jest stosowana przemoc domowa, aby nie bały się zwrócić o pomoc. W książce znajdziemy ponadto wiele innych problemów społecznych, takich jak: wyniszczająca samotność, ukazanie jaką siłę może mieć damska solidarność, aż w końcu zobrazowany zostaje również temat poszukiwania swojego miejsca na świecie, gdzie los będzie na tyle łaskawy i pozwoli zacząć wszystko od nowa, z dala od oceniających spojrzeń. W woli podsumowania napiszę kilka słów: czytając książkę przepadłam, jest to bardzo dobry thriller godny przeczytania. Polecam.



http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/06/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html mylivesignature-1

Brak komentarzy: