"Świat śpi, a ja chodzę po jego powiekach"
Anna Listowska
Polska
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza (WFW)
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 86
***
„Nigdy, przenigdy nie zapominaj, ile jesteś WART!”.
Tym razem chciałabym zaprezentować Wam historię głównej bohaterki – Klary, która została przedstawiona w lekturze Pani Anny Listowskiej, pod tytułem „Świat śpi, a ja chodzę po jego powiekach” (2020, Warszawska Firma Wydawnicza), jak w późniejszym czasie okazuje się w dużej mierze nawiązującej do motywu miłosnego, jednak nie jest to ‘tandetne’, przereklamowane uczucie niczym żyli długo i szczęśliwie.
Autorka urozmaica historię serwując czytelnikowi całą masę problemów społecznych, takich jak między innymi: samotność, mentalność ludzką, jaką jest bezpodstawna ocena drugiego człowieka, czy potrzebę posiadania kogoś, na kim możemy bezgranicznie, bezinteresownie polegać. Twórczość jest z pewnością poruszająca. Pozwala spojrzeć na życie z innego punktu widzenia, być może takiego, którego nie byliśmy w stanie doświadczyć… A może właśnie posiadamy takowe spojrzenie, ale je odrzucamy? Zapraszam do dalszej recenzji.
Warszawska Firma Wydawnicza (WFW) - powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O Warszawskiej Firmie Wydawniczej można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Klara jest nastolatką z zewnątrz wyglądającą na szczęśliwą, jednak nikt nie wie, że wewnątrz niej toczy się walka. Boryka się z samotnością, żyje z dnia na dzień, bez żadnych perspektyw na dalsze życie. Nie posiada nikogo bliskiego, brakuje jej pasji, którą mogłaby zastępować wszędzie będącą pustkę. Nie umie czerpać z egzystencji przyjemności, ani innych sił witalnych. Jej życie nabiera kolorów wraz z pojawieniem się Daniela, a ich znajomość w błyskawicznym tempie przeradza się w poważne uczucie, jakim jest miłość, ta natomiast w bardzo bolesny sposób ukazuje jej czym jest sens życia.
„Świat śpi, a ja chodzę po jego powiekach” Pani Anny Listowskiej, zdecydowanie jest ‘problematyczną’ powieścią, czyli taką która porusza wiele można rzecz odchodzących od przyjętej przez społeczeństwo norm zachowań. Wręcz je uwypukla, na każdym kroku pokazuje, jak to właśnie one są ważne w życiu każdego człowieka, oraz jak odbiera takowe zachowanie osoba trzecia – obserwator. Przez cały przebieg fabuły natrafimy na dość sporo ciekawych myśli życiowych, które dają do myślenia, nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie, zmuszają czytelnika do zatrzymania się nad fragmentem tekstu, poświęcenia mu więcej czasu, refleksji.
Styl pisania, bardzo przyjemny dla czytelnika. Historia przedstawiona w książce jest banalna, przewidywalna, jednak swoją prostotą potrafi wciągnąć czytelnika w swój wyimaginowany, a jakże rzeczywisty świat całą swoją siłą. Bardzo trudno jest się od niego oderwać chociaż na chwilę. Fabuła jest jednowątkowa, widziana oczami głównej bohaterki – Klary, to z nią przeżywamy wzloty i upadki, to z nią cieszymy się i płaczemy, książka wywołuje wiele skrajnych emocji, porusza. Lektura została podzielona na trzynaście, bardzo króciutkich rozdziałów. Niestety, każdy z tytułowych aspektów, jak na przykład: miłość, czy śmierć, zostały tylko pobieżnie nakreślone, a szkoda, bo to naprawdę były ciekawe, wartościowe, intrygujące, wnoszące coś do życia epizody.
Spodziewałam się kolejnej, nudnej powieści. Jednak nie tym razem „Świat śpi, a ja chodzę po jego powiekach” zdecydowanie jest inny, godny poświęcenia mu niewielu (powieść liczy nawet nie sto stron) czasu. Zdecydowanie polecam, to była bardzo intrygująca lektura, która zapada w pamięci na bardzo długo. Czytajcie, warto.
Tym razem chciałabym zaprezentować Wam historię głównej bohaterki – Klary, która została przedstawiona w lekturze Pani Anny Listowskiej, pod tytułem „Świat śpi, a ja chodzę po jego powiekach” (2020, Warszawska Firma Wydawnicza), jak w późniejszym czasie okazuje się w dużej mierze nawiązującej do motywu miłosnego, jednak nie jest to ‘tandetne’, przereklamowane uczucie niczym żyli długo i szczęśliwie.
Autorka urozmaica historię serwując czytelnikowi całą masę problemów społecznych, takich jak między innymi: samotność, mentalność ludzką, jaką jest bezpodstawna ocena drugiego człowieka, czy potrzebę posiadania kogoś, na kim możemy bezgranicznie, bezinteresownie polegać. Twórczość jest z pewnością poruszająca. Pozwala spojrzeć na życie z innego punktu widzenia, być może takiego, którego nie byliśmy w stanie doświadczyć… A może właśnie posiadamy takowe spojrzenie, ale je odrzucamy? Zapraszam do dalszej recenzji.
Warszawska Firma Wydawnicza (WFW) - powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O Warszawskiej Firmie Wydawniczej można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.
Klara jest nastolatką z zewnątrz wyglądającą na szczęśliwą, jednak nikt nie wie, że wewnątrz niej toczy się walka. Boryka się z samotnością, żyje z dnia na dzień, bez żadnych perspektyw na dalsze życie. Nie posiada nikogo bliskiego, brakuje jej pasji, którą mogłaby zastępować wszędzie będącą pustkę. Nie umie czerpać z egzystencji przyjemności, ani innych sił witalnych. Jej życie nabiera kolorów wraz z pojawieniem się Daniela, a ich znajomość w błyskawicznym tempie przeradza się w poważne uczucie, jakim jest miłość, ta natomiast w bardzo bolesny sposób ukazuje jej czym jest sens życia.
„Świat śpi, a ja chodzę po jego powiekach” Pani Anny Listowskiej, zdecydowanie jest ‘problematyczną’ powieścią, czyli taką która porusza wiele można rzecz odchodzących od przyjętej przez społeczeństwo norm zachowań. Wręcz je uwypukla, na każdym kroku pokazuje, jak to właśnie one są ważne w życiu każdego człowieka, oraz jak odbiera takowe zachowanie osoba trzecia – obserwator. Przez cały przebieg fabuły natrafimy na dość sporo ciekawych myśli życiowych, które dają do myślenia, nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie, zmuszają czytelnika do zatrzymania się nad fragmentem tekstu, poświęcenia mu więcej czasu, refleksji.
Styl pisania, bardzo przyjemny dla czytelnika. Historia przedstawiona w książce jest banalna, przewidywalna, jednak swoją prostotą potrafi wciągnąć czytelnika w swój wyimaginowany, a jakże rzeczywisty świat całą swoją siłą. Bardzo trudno jest się od niego oderwać chociaż na chwilę. Fabuła jest jednowątkowa, widziana oczami głównej bohaterki – Klary, to z nią przeżywamy wzloty i upadki, to z nią cieszymy się i płaczemy, książka wywołuje wiele skrajnych emocji, porusza. Lektura została podzielona na trzynaście, bardzo króciutkich rozdziałów. Niestety, każdy z tytułowych aspektów, jak na przykład: miłość, czy śmierć, zostały tylko pobieżnie nakreślone, a szkoda, bo to naprawdę były ciekawe, wartościowe, intrygujące, wnoszące coś do życia epizody.
Spodziewałam się kolejnej, nudnej powieści. Jednak nie tym razem „Świat śpi, a ja chodzę po jego powiekach” zdecydowanie jest inny, godny poświęcenia mu niewielu (powieść liczy nawet nie sto stron) czasu. Zdecydowanie polecam, to była bardzo intrygująca lektura, która zapada w pamięci na bardzo długo. Czytajcie, warto.
Brak komentarzy: