PORADNIK



"Ale numer! Podręcznik skutecznego wykorzystania numerologicznej energii liczb w Twoim życiu"

Ester Beata Sujkowska




Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 368








***
Numerologia (łacina: numerus – liczby, logos- nauka, słowo), czyli tak naprawdę numerologiczne rozwiązania, wywodzą się z Indii, Chin oraz Azji Mniejszej. Tysiące lat temu mędrcy odkryli, że po odpowiednim odczytaniu oraz interpretacji liczb można dowiedzieć się z nich dużo przydatnych informacji o nas samych. Co ciekawe, wiedza ta potrafi nie tylko urzeczywistnić aparycję, ale także odkryć wnętrze tj. atuty, słabości, talenty, pragnienia, czy skłonności. Ponadto liczby przejawiają ogromną energię tworzenia lub niszczenia. Potrafią sprowadzić powodzenie, ale także klęskę czy stratę. Poznajcie: „Ale numer! Podręcznik skutecznego wykorzystywania numerologicznej energii liczb w Twoim życiu” (2021, Studio Astropsychologii). Lubicie książki z gatunku astropsychologii? Ciekawią Was magiczne zagadnienia do wykorzystania w życiu codziennym? Jeśli tak, to lektura jest dla Was. Musicie ją koniecznie przeczytać. Jednak zanim to zrobicie, zapraszam do dalszej części recenzji.

Ester Beata Sujkowska – ukończyła studia ściśle powiązane z terapią naturalną, z wykształcenia jest fizjoterapeutką. Na co dzień pomaga ludziom być zdrowymi. Wykorzystuje przy tym nie tylko tradycyjne metody, ale również te niekonwencjonalne. Pacjentów ocenia nie tylko na podstawie elementów widocznych na pierwszy rzut oka, jak zmiany na języku, wyniki badań, czy wywiad, ale także stosuje na przykład analizę daty urodzenia.

Ten poradnik został stworzony po to, żeby pokazać Ci świat, gdzie odnajdziesz swoją energię, która płynie z…. liczb. Stworzysz swój własny portret numerologiczny, dzięki któremu będziesz mógł wgłębić się w swoje wnętrze, dokonać być może kluczowych zmian w swoim życiu. Uzyskasz informacje o swoich mocnych i słabych stronach, wskazówki na udany związek, wzmocnisz motywację, czy uzyskasz podpowiedzi w kwestii zarobkowej. Książka to także otwarta droga do samorozwoju, uzyskasz odpowiedź na pytanie, dlaczego liczby raz potrafią dawać pozytywną energię, a innym razem negatywną. Nauczysz jak czytać znaki i je wprowadzać w życie. Energia jaka płynie ze schematów i wyliczeń pomoże Ci nie tylko do analizy samego siebie, ale także do podejmowania trafnych decyzji, czy poznania swoich predyspozycji zdrowotnych.

Lektura omawia aspekty magiczne, które mają potencjalnie pomóc bardziej zrozumieć wnętrze nie tylko swoje, ale i drugiego człowieka. Analiza jest uniwersalna, także wykonać może ją każdy bez względu na płeć, czy wiek. Sięgając po poradnik, oczekiwałam od niego nie tylko suchej teorii – jak to było na samym początku, ale także zrozumiale przedstawionej praktyki, jak to wyglądało później. Dlatego też książkę można podzielić na dwie części: ta nieciekawa oraz ta od której nie można się oderwać, ponieważ wzbudza ogromną ciekawość. Moim głównym celem było poznać magię liczb w praktyce: samodzielnie wykonać rachunki, aby otrzymać wyniki, które potem mogłabym poprawnie zinterpretować na podstawie zamieszczonych opisów.

Po bardzo długim wprowadzeniu w końcu doczekałam się tego, na co czekałam – zadań. Pytanie moje jednak brzmi: dlaczego trzeba było tak długo czekać na rozwinięcie i bawić się z czytelnikiem w kotka i myszkę? Nęcić go do dalszej przygody z liczbami, a jednocześnie nie zaspokajać jego ciekawości, z jaką podchodził do tematu. Twórczość, mimo iż napisana przystępnym, na ogół zrozumiałym językiem była momentami nużąca, rozwlekła na skutek zbyt częstego powtarzania niekiedy mało ciekawej (momentami zbyt długiej) teorii. Tak naprawdę z kilkuset stron (bo tyle liczy poradnik) można dowiedzieć się sporo o pradawnej historii, oraz tej przełożonej na czasy współczesne. Pojawia się dużo gotowych odpowiedzi do zagadnień związanych z astropsychologią, jednak są one często pozostawiane bez objaśnienia, sposobu dojścia do wyniku. W takim wypadku pozostają więc tylko domysły.

Lubię tematy powiązane z ezoteryką, jednak prezentowana twórczość nie do końca przypadła w mój gust. Za mało konkretów, za dużo „ciekawostek”, które czasami nawet nie były interesujące. Zastanawiam się, czy nie umieszczono ich przypadkiem tylko dlatego, aby dodać lekturze objętości. Samo zagłębianie się w treść opierało się na nadziei, że w następnym rozdziale będę mogła poznać praktyczną stronę poradnika i w końcu udało się, jednak ciągle czułam niedosyt, liczyłam na więcej. Po części czuję niesmak. Sama lektura wypadła średnio, bez zachwytu.


mylivesignature-1

Brak komentarzy: