Thriller psychologiczny



"Ostatnie piętro"

Louise Candlish







“Zrozpaczona matka owładnięta żądzą zemsty jest zdolna do wszystkiego.”

Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.

Koszmar z przeszłości powraca.

Kiedy widzę jego na dachu jednej z bogatszych zakątków Londynu, nie dowierzam. Przecież to nie może być prawda. On nie żyje od ponad dwóch lat, a jednak jest łudząco podobny do dziecka z piekła rodem z przeszłości, te same ruchy, gesty… On jest potworem, który zniszczył mi doszczętnie życie. Powiem więcej, jestem przekonana, że mógłby w dalszym ciągu mnie dręczyć, do momentu mojej śmierci, a może i dłużej. Wcale by mnie to nie zdziwiło, bo to do niego podobne…

Niedawno nakładem Wydawnictwa Muza pojawiło się “Ostatnie piętro” (2022), czyli najnowsza mroczna powieść na pograniczu sensacji i thrillera autorstwa Pani Louise Candlish. Czy zdążyłeś ją już przeczytać? A może dopiero przymierzasz się do lektury, ale nie jesteś pewny, czy warto? Jeśli tak, to świetnie się składa, zapraszam do dalszej części recenzji, gdzie przedstawię Ci swoje odczucia na temat książki.

Louise Candlish to brytyjska pisarka, która tworzy w stylu domestic noir (fabuła toczy się w najbliższym otoczeniu). Autorka powieści „Na progu zła” (2020, Wydawnictwo Muza), która została nagrodzona British Book Awards 2019 w kategorii: kryminał i thriller. Swoje kształcenie z zakresu anglistyki ukończyła na University College London, po czym zaczęła pracować jako copywriter, oraz redaktor książek o tematyce artystycznej. Obecnie mieszka w Londynie z mężem i nastoletnią córką.

Ellen Saint jest projektantką oświetlenia, to oznacza, że często odwiedza swoich klientów w ich mieszkaniach, apartamentach, aby dostosować jasność i natężenie światła pod ich wymagania. Kobieta jest, to znaczy była także matką, straciła dziewiętnastoletniego syna w tragiczny sposób. Nie potrafi pogodzić się ze stratą potomka. Jednak Ellen nigdy się przedwcześnie nie poddaje-dominują w niej cechy łowcy, nie ofiary.

Pewnego razu dostaje zlecenie w luksusowej dzielnicy Londynu, nieopodal London Bridge. Wówczas na najwyższym piętrze, na tarasie zauważa mężczyznę. Wtedy też jej wspomnienia wracają do niej niczym bumerang. Tamta osoba przyciąga jej wzrok, nie tylko dlatego, że on jej przypomina kogoś, kto nie żyje. Mężczyzna stoi na ostatnim piętrze i wychyla się przez barierki. Kobiecie na samą myśl robi się niedobrze, jednak postanawia raz na zawsze rozprawić się z demonami przeszłości i złożyć wizytę obserwowanemu człowiekowi z apartamentu numer 10. Czy możliwe jest, aby jej oprawca z przeszłości jednak żył? A może to Ellen traci zmysły? Kim jest tak naprawdę mieszkaniec apartamentu na ostatnim piętrze i jak zakończy się ich spotkanie?

“Ostatnie piętro” jest powieścią na pograniczu thrillera psychologicznego i literatury obyczajowej, osadzona w wąskiej przestrzeni. Główną osią fabularną jest matczyna miłość do nieżyjącego już dziecka, która przeradza się w żądzę zemsty.

Już po przeczytaniu kilkudziesięciu stron wiedziałam, że niestety lektura mi się nie spodoba. Fabuła jest mozolna, bez polotu, brak mi w niej oryginalności. Pani Candlish powiela już wcześniej utarte schematy. Wątki niemiłosiernie ciągną się w nieskończoność, co też sprawiło, że książka mnie nużyła. Natomiast sama obsesja głównej bohaterki doprowadzała do szału. Z jednej strony zachowanie jest zrozumiałe, jednak z drugiej działało na nerwy - więcej działania, niż ‘ględzenia’ a byłoby bardziej znośnie (wartkość).

Styl pisania jest lekki, zrozumiały, czyta się dobrze. Poszczególne elementy książki są ze sobą w logiczny sposób połączone. Brakowało mi jednak w fabule wyraźnych oznaczeń, które wątki dzieją się teraz, a które są wspomnieniami z przeszłości. Co jest czym wychodzi z treści, jednak osobiście wolałabym, aby pojawiły się wzmianki o czasie, zanim zacznę czytać dalej. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie, oczami głównej bohaterki. Na pochwałę zasługuje kapitalne nakreślenie psychiki matki po stracie potomka.

Spodziewałam się więcej po tak znanej autorce, jaką jest Pani Louise Candlish. Tymczasem dostałam nużącą, mało intrygującą, pełną dłużyzn, bazującą na utartych już wcześniej schematach książkę, która opiera się na zemście. Myślałam, że autorka ma trochę więcej do zaoferowania tym razem, jednak się przeliczyłam. “Ostatnie piętro” rozczarowało mnie. Nie polecam.


Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 384
Moja ocena: 3/10







mylivesignature-1

Brak komentarzy: